Przejdź do głównej zawartości

Fazy miłości



Miłość jak z filmu
Stereotypowo spełniona miłość kojarzy się z serduszkami, uśmiechem na twarzy, szczęściem i trzymaniem się za ręce. Spełniona miłość przedstawiana w romantycznych filmach, książkach, reklamach to silne, pozytywne uczucie dwojga ludzi, którzy są sobie przeznaczeni. Z gorącą miłością kojarzy się historia Romeo i Juli, losy bohaterów Titanica czy jedna z popularniejszych par ostatnich lat Anastasia i Christian Grey. W szkole, miłość przedstawiana w większości lektur, to dwie połówki serca, jedność dusz, a nie odwzajemniona może zabić jak w powieści Gothego „Cierpieniach młodego Wertera”. W internecie czytamy o idealnych parach z Hollywood, Williamie i Kate i wielu innych z zewnątrz perfekcyjnych związkach. Co prawda wiele z tych idealnych na pozór związków szybko się rozpada, ale zdjęcia zakochanych celebrytów dobrze się sprzedają. Telewizja, kino, książki, internet przeważnie skupiają się na pokazywaniu etapu zakochiwania, a nie kochania. A to odrębne fazy miłości. Dlaczego tak duże skupienie jest na pierwszej fazie miłości? Ponieważ zakochiwanie jest bardziej ekscytujące, bardziej widoczne, bardziej dramatyczne i emocjonalne. Wiele osób marzy o tym by przeżywać chwile uniesień, motylki w brzuchu, moment ekscytacji, podniecającą niepewność, pożądanie i gorący seks będący uwieńczeniem zakochania. Wystarczy wrócić pamięcią do dzieciństwa, by przekonać się o tym, że historie o łączących się połówkach serc w długo terminowych związkach z rzeczywistością nie miały wiele wspólnego. Rodzice czy opiekunowie, którzy byli najbliższym przykładem związku i potencjalnie wzorcem miłości często nie potrafili, nie mieli czasu, a może wstydzili się okazywać sobie miłość. A nawet kiedy to robili, nie była to gorąca, wspaniała miłość z filmów. Media zazwyczaj idealizowały miłość, a w domu ciężko było ją dostrzec, więc skąd mamy czerpać wiedzę na temat tego czym tak naprawdę jest miłość? Żeby odpowiedzieć na to pytanie przytoczę historię z książki Estes Pinkola Clarissa „Biegnąca z wilkami”. 

Prawdziwy obraz miłości
W małej rybackiej wiosce żył ojciec, którego córka zrobiła coś przykrego, czego nie potrafił zaakceptować. W szale złości i rozpaczy zabił ją, a ciało wrzucił do oceanu. Mijały lata, po córce został tylko szkielet spoczywający na dnie. Miejsce, w którym się znajdował omijano. Nawet rybacy bali się tam łowić ryby. Pewnego dnia młody rybak, który nie znał historii tego zaklętego miejsca wyruszał na łowy. Cieszył się, że znalazł spokojne miejsce, gdzie zarzucił wędkę. Po chwili wędka się ruszyła. Podekscytowany chwycił za nią i zaczął ciągnąć. Był pewny, że mu się poszczęściło i, że złapał duża, piękną rybę. Tak trudno było wyjąć to, co złapał, że zaczął wyobrażać sobie jak dorodna jest ryba. Fantazjował o tym, ile osób będzie mógł wykarmić taką potężną zdobyczą. Był pełen nadziei i ekscytacji. Z dużym wysiłkiem udało mu się wyciągnąć to, co złapał na powierzchnię. Gdy wreszcie zdobycz zaczęła wynurzać się z wody okazało się, że to nie ryba tylko szkielet kobiety! Przerażony próbował wrzucić go z powrotem do wody, ale nie zauważył, że kości zaczepiły się o łódkę. W wielkim strachu chwycił za wiosła i bez namysłu, co sił płynął na brzeg. Kiedy tylko udało mu się złapać oddech odwrócił się i zobaczył, że szkielet płynie razem z nim. Był przekonany, że szkielet go goni. Wyskoczył z łódki, złapał za wędkę i zaczął uciekać, jak najdalej od kości. Nie zauważył jednak, że szkielet był mocno wplątany w żyłkę wędki i tak naprawdę wcale go nie gonił. Jednak kiedy spoglądał za siebie wydawało mu się, że szkielet jest coraz bliżej. Kiedy dobiegł do swego iglo, rzucił wędkę z zaczepionym do niej szkieletem na ziemię i wszedł do środka. Był tak zmęczony i przestraszony, że nakrył się kocem, skulił w kłębek i zasnął. Kobieta szkielet poczuła ciepło, które biło z wnętrza iglo. Z trudem udało jej się wejść do środka. Wykończona położyła się obok rybaka. W pewnym momencie zobaczyła, że po twarzy rybaka spływa łza, potem kolejna. Doczołgała się do niego i zlizała łzę. Nagle stało się coś niespodziewanego, zaczęła nabierać ciała, pięknych kobiecych kształtów. Trwało to tak długo, aż odzyskała pełnię swojej kobiecości. Położyła się obok rybaka i zasnęła. Gdy on się obudził, zdziwił się tym, kogo zobaczył. Zapragnął poznać ją bliżej, a z czasem zakochał się w niej z wzajemnością. Stworzyli wspólny dom przepełniony ciepłem i dojrzałą miłością. 

Miłość w rzeczywistości
Historia rybaka i kobiety szkieletu pokazuje fazy miłości. Pierwsza faza to moment, kiedy wydaje nam się, że złowiliśmy drugą połówkę. Tak jak w opowieści często mało o niej wiemy, dopiero poznajemy, a już czujemy, że to coś dużego, ważnego. Jeszcze mamy za mało informacji, żeby ocenić prawdziwą wartość relacji, która się wynurza, a już zaczynamy tworzyć fantazje na jej temat. Ciągniemy za wędkę, bo budzi się w nas pragnienie spełnienia potrzeby bycia z kimś dobrym, kochanym, kimś takim, kto wykarmi poczucie samotności. Rybak wyobrażał sobie, że jego zdobycz jest tak duża i zdrowa, że wystarczy dla niego i jeszcze będzie mógł się nią dzielić. Zakochany człowiek, również pragnie dzielić się z bliskimi swoim szczęściem i radością. Faza fantazji, nadziei i oczekiwań spełnienia pragnień, mija, gdy rybak konfrontuje się z rzeczywistością. Wyławia coś, co okazuje się być zupełnie inne niż jego wyobrażenia. Wyławia coś, czym jest przerażony. To opis drugiej fazy miłości, kiedy zaczynamy poznawać prawdę o niedoskonałości drugiej połówki. Rybak widzi wszystko co trudne, nieładne, odstraszające, widzi wszystkie kości. Podobnie i my, po okresie zakochania zrzucamy różowe okulary i zaczynamy widzieć braki, trudne cechy charakteru, okazuje się, że partner czy partnerka ma wady. Wiele par rozstaje się w tej fazie, ponieważ nie może znieść prawdy o niedoskonałości relacji w jakiej jest. Fantazje, które pojawiły się w pierwszej fazie, zderzają się z rzeczywistością. Okazuje się, że to co złowiliśmy wcale nie jest doskonałe. Niektórzy przez wiele lat żyją fantazjami z fazy pierwszej i nieustannie próbują zmienić partnerkę/ partnera. Często mają żal i przytaczają przykłady z fazy pierwszej powtarzając „kiedyś byłaś/ byłeś inny”. A „kiedyś” już nie istnieje. Rybak płacze przez sen, pokazuje swoje emocje, odkrywa się przed kobietą szkielet, a ona czerpie z jego łez. Karmi się nimi i teraz ona widzi, to co jest coś, co jest trudne dla niego, widzi, że jest smutny, że cierpi. Widzi prawdę o rybaku. Większość par, które przetrwały fazę docierania, wchodzi w fazę dojrzałej miłości, wsparcia i wzajemnej akceptacji swoich słabości. Są też takie, które do końca relacji pozostają w fazie drugiej i cierpią. Dzieje się tak w związkach toksycznych, oraz uzależnieniowych. Kolejna faza to etap świadomego wyboru dokonanego na podstawie informacji o pozytywnych i trudnych cechach drugiej osoby. Jeśli znamy i dobrą i trudną stronę relacji, w której jesteśmy możemy zastanowić się czy warto w niej być. Jeśli jesteśmy w stanie żyć z trudnościami, akceptować je bez cierpienia i cieszyć się dobrą stroną, to relacja wchodzi w etap dojrzałej miłości. Dojrzała relacja to taka, o którą dbamy, w której tworzymy zdrowe nawyki i dążymy do kompromisu. 

Popularne posty z tego bloga

Co wpływa na pożądanie?

Zapraszam wszystkie kobiety chcące czerpać ze swojej  kobiecości i seksualności do grupy , w której dzielimy się informacjami, doświadczeniami i wsparciem. W atmosferze otwartości, przyjaźni i humoru przełamujemy tematy tabu i otwarcie rozmawiamy o seksie. Obalamy stereotypy i mity na temat  seksualności kobiet.  Wiedza i samoświadomość swojej  kobiecości i seksualności  sprawia, że czujemy się silniejsze i pewniejsze swojej wartości.  Zapraszam do dołączenia do  grona wspaniałych kobiet : Facebook: Kobieca Seksualność Marta Biczkowska psycholog, seksuolog, terapeuta par Kobieca Seksualność - GRUPA Co wypływa na pożądanie?  Jako seksuolog często spotykam się z pytaniami:  „Kiedyś miałam ochotę na seks każdego dnia, teraz raz w miesiącu, co jest ze mną nie tak?”  „Mój partner potrzebuje więcej seksu niż ja, nie mogę się przełamać, żeby spełnić jego oczekiwania, bo mam niższe libido, co jest ze mną nie tak?”  „Od lat od...

Zdrada - co robić kiedy wychodzi na jaw?

Kiedy zdrada wychodzi na jaw Gdy jasne jest, że w związku doszło do zdrady  najczęstszym zachowaniem osoby zdradzającej jest unikanie rozmowy o niewierności. Zdradzający obawia się, że poruszanie tematu zdrady sprawi ból partnerce lub partnerowi i spowoduje jeszcze większe cierpienie. Zdradzający stara się unikać tematu, odmawia odpowiedzi na pytania, sugeruje, że wszystko już zostało powiedziane. Często osoby zdradzone słyszą z ust zdradzającego, że minęło wystarczająco dużo czasu od zdrady  i należy zapomnieć o całym wydarzeniu i zacząć nowy etap.  Może to oznaczać trwanie w relacji, separację lub rozstanie. Taka postawa zdradzającego sprawia, że osoba zdradzona czuje się jeszcze gorzej. Zaczyna obwiniać się za zadawanie pytań i czuje się winna za podejmowanie prób zrozumienia przyczyny zdrady.  Z powodu silnych emocji, które powstały na skutek zdrady oraz niezrozumienia osoba zdradzona pyta, szuka i ma głębokie pragnienie dowiedzenia się szczegółów.  ...

Jak osiągnąć orgazm?

Wejście do Bramy Rozkoszy Kobiety stanowi łechtaczka, która wyposażona jest w ponad osiem tysięcy końcówek nerwowych. Łechtaczka jest jedną z wrażliwszych na dotyk części ciała. Możesz sobie wyobrazić jaką rozkosz może dać uruchomienie takiej ilości końcówek nerwowych. Łechtaczka posiada ich więcej niż jakakolwiek inna część ludzkiego ciała. Żeby w pełni pobudzić i przygotować do przyjemności potrzebna jest odpowiednia gra wstępna i odpowiednia stymulacja. Wskutek pobudzenia łechtaczka napełnia się krwią i podobnie jak penis zwiększa swoją objętość. To niesamowita erogenny sfera Twojego ciała, która przy odpowiednim pobudzeniu dosłownie pulsuje od potencjalnych przyjemności. Łechtaczka składa się z żołędzia, małego guziczka, który położony jest pod wzgórkiem łonowym, pod połączeniem warg sromowych większych. Wielkość łechtaczki zmienia się wraz z wiekiem. Zanim przejdziesz do dalszego czytania usiądź wygodnie, weź głęboki oddech, zrelaksuj się. Zapraszam Cię do ur...